Szczupła sylwetka bez przepełnionych siłowni? Dlaczego nie!







Osiągnięcie szczupłej sylwetki to marzenie wielu z nas. Wzmożone starania o idealną figurę bez wyrzeczeń, nasilają się zwłaszcza po zakończeniu okresu świątecznego, który często pozostawia na nas widoczny ślad, w postaci kilku dodatkowych kilogramów.


Początek nowego roku, to zwykle walka z postanowieniami noworocznymi, których w tym roku pragniemy dotrzymać jeszcze bardziej, niż w latach ubiegłych. W związku z tym, tworzymy listy, rozpisujemy harmonogramy, a także wykonujemy setki innych czynności, które mają nam w tym pomóc.

Mimo wielu zmian, które każdego dnia niespodziewanie zachodzą w naszym życiu, postanowienia noworoczne w swej stałości nie mają sobie równych. Co roku gwarantowane miejsca na liście zmian zajmują: rzucenie nałogów(z naciskiem na papierosy), zaprzestanie jedzenia słodyczy, czy przeczytanie spisu książek, który od dłuższego czasu zalega na biurku lub w komputerze. Niezaprzeczalną królową wśród postanowień jest jednak utrata wagi. Z dumą i determinacją spoglądamy na numer jeden na naszej liście, którym jest słowo "SCHUDNĄĆ", zapisane drukowanymi literami. A jeżeli już mówimy o ćwiczeniach i utracie wagi, to automatycznie na myśl przychodzi nam siłownia...

Nie zastanawiając się wiele, biegniemy na nią żeby wykupić karnet i już od poniedziałku (nie wiadomo którego w kolejności) zaczynamy ćwiczyć. Pełni ambicji, zapału i przekonania, że karnet znajdujący się w portfelu wszystko za nas załatwi. Mając świadomość słuszności podjętych działań, uparcie tkwimy w swoim postanowieniu, wyciskając siódme poty na przepełnionej siłowni, tocząc walkę o wolną bieżnię albo inny sprzęt, który wyzwoli nas od zbędnych kilogramów, które od tak zalegają w naszym ciele. Ci bardziej zdeterminowani potrafią wytrwać w swoich planach noworocznych przez dłuższy czas, jednak u większości z nas początkowy zapał znika wraz z upływającymi dniami.

W związku z tym, zaczynamy poszukiwać innych, lepszych rozwiązań, które nie będą wymagały od nas tyle czasu i zaangażowania. Kolejnym, złotym środkiem staje się bieganie, które zdaje się być rozwiązaniem idealnym! Do realizacji tego przedsięwzięcia nie potrzeba przecież pieniędzy, a i nie trzeba specjalnie tracić czasu na dojazdy. Biegać można wszędzie i w każdych warunkach. Aż do pierwszego zwątpienia, w trakcie którego poszukujemy wytłumaczenia dla swojej niekonsekwencji. I oto proszę: przecież jest zimno, wiatr, śnieg, mróz, deszcz, przemoknę, potem zachoruję. Jesteśmy mistrzami w usprawiedliwianiu swoich zachowań. Przestajemy ćwiczyć, bo przecież warunki są takie niesprzyjające!

A co w takim przypadku z postanowieniem o osiągnięciu szczupłej sylwetki? Mamy się z nim bezpowrotnie pożegnać i w dalszym ciągu przesiadywać bezmyślnie przed ekranem komputera albo telewizora, a do tego zajadać się słodyczami i śmieciowym jedzeniem, które jeszcze bardziej odsuwają nas od marzeń o idealnej figurze?

Oczywiście, że nie. Nawet dla najbardziej opornych w stosunku do ćwiczeń istnieje rozwiązanie. Idealne. Nie wymagające ani dobrej pogody, ani dużych nakładów finansowych, a w dodatku gwarantujące satysfakcję, przy odrobinie zaangażowania. Cóż to takiego? To nic innego, jak ćwiczenia w domu! Nic prostszego. Wystarczy tylko po powrocie z pracy, zamiast wskakiwać w kapcie i siadać na kanapie z laptopem, założyć wygodne ubranie, poświęcić od 30 do 60 minut i zacząć pracę nad sobą.

Z racji tego, że każdy z nas posiada zróżnicowane wymagania co do swojej sylwetki, powinien wykonywać inne ćwiczenia, które pozwolą mu ją osiągnąć. W celu zoptymalizowania efektów naszej pracy, polecam skorzystanie z ogólnie dostępnych przyrządów, oferowanych w korzystnych cenach przez sklepy sportowe, a które z powodzeniem możemy wykorzystywać w domu. W dowolnej chwili. Jeżeli z jakichś jednak względów nie posiadacie np. steppera, czy innego przydatnego narzędzia, zawsze możecie wspomóc się filmami treningowymi, dostępnymi w Internecie. Są one korzystne chociażby ze względu na to, że możecie wykonywać je w dostosowanym do siebie tempie, bez obaw, że narazicie się na śmieszność, czy nieprzychylne spojrzenia, na które z pewnością nie macie ochoty. Poza tym ich dodatkowym atutem jest fakt, że prezentują ćwiczenia dostosowane do odpowiednich partii ciała, na których wyrzeźbieniu akurat Wam zależy.

W takim przypadku nie pozostaje nic innego, jak tylko zabrać się do pracy. Powodzenia!

Komentarze

  1. Ja właśnie szukam maty do jogi, bo moja poprzednia nadaje się już tylko do kosza. Ćwiczę jogę w domu, ponieważ nikt mi nie dyktuje, o której godzinie mam przybrać pozycję psa z głową do dołu, a kiedy pozycję drzewa. Niektórzy mają jednak ten problem, że nie potrafią się zmobilizować i w tym przypadku polecam zajęcia w grupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że ćwiczysz w domu. To tyko pokazuje, że jak się chce, to można :)
      Oczywiście zgadzam się, że zajęciami odpowiednimi dla osób, którym zazwyczaj brakuje mobilizacji są ćwiczenia grupowe.
      Najważniejsze jednak, żeby w naszym życiu obecna była jakakolwiek aktywność. Bez względu na miejsce jej wykonywania :)

      Usuń
    2. Właśnie wczoraj sprzedałam rowerek stacjonarny, bo go właściwie nie używałam (głośny jak licho, że nie chciało się go w ogóle używać). Za zarobione pieniądze kupię sobie nową matę do jogi ;)

      Usuń
    3. Znakomite przeznaczenie zarobionych pieniędzy!Ja swój rowerek musiałam przenieść do łazienki właśnie ze względu na to, że jest strasznie głośny. Taki chyba ich urok :)

      Usuń
    4. Do łazienki? :D No nieźle :D jak kupowaliśmy rowerek to w sklepie wydawał się taki cichy. W domu już niestety taki nie był.

      Usuń
    5. Dokładnie do łazienki. Tam właśnie znajduje się jego kawałek przestrzeni, w której nikomu nie przeszkadzają odgłosy wydawane przez niego w trakcie ćwiczeń :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty