sobota, 13 września 2014

Ice Bucket Challenge, czyli Splash po polsku





Od pewnego czasu, w polskim show-biznesie  zagościł nietypowy trend, polegający na optymistycznym oblewaniu się zimną wodą. I mam wrażenie, że zadomowił się on u nas na dobre...

Podobnie jak scenariusze do filmów, seriali, czy programów rozrywkowych, optymistyczne oblewanie się wodą także dotarło do nas zza oceanu. Wodne szaleństwo trwa. Jest jednak pewna różnica pomiędzy tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, a tym, co wyprawia się na naszym podwórku.

Ice Bucket Challenge to nie tylko wyzwanie. To przede wszystkim nietypowy sposób na przenikanie do świadomości społeczeństwa. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam w Internecie film, na którym jedna z gwiazd zostaje oblana wiadrem zimnej wody, pomyślałam, że to wariactwo w czystej postaci. Bo nie wiedziałam o co chodzi. Zaczęłam szukać,czytać i teraz już nie błądzę we mgle. Ice Bucket ma na celu rozszerzenie informacji dotyczących ALS, czyli stwardnienia zanikowego bocznego. Z racji tego, że coraz więcej osób zapada na tę chorobę, a leczenie jest kosztowne, pojawił się pomysł na awangardowe rozwiązanie. Jak widać, awangarda ma to do siebie, że przyciąga tłumy. Z dnia na dzień przybywa osób, które pragną wziąć we wspomnianej akcji udział. A co za tym idzie, wspomagają finansowo stowarzyszenie  Dignitas Dolentium, zajmujące się leczeniem tego właśnie schorzenia. Bo o to w tym wszystkim chodzi - wylaniu na siebie wody, towarzyszy wpłata pieniędzy na konto instytucji. Uczestnicy akcji nominują także trzy kolejne osoby do wzięcia udziału w mokrym zadaniu. Mają oni 24 godziny na podjęcie wyzwania.  W przypadku jego niepodjęcia, kwota wpłacana na konto zwiększa się kilkakrotnie.

Nie trzeba było długo czekać na to, aż taka akcja zagości w Polsce. Początkowo, większość gwiazd powoływała się na Ice Bucket. Dzisiaj chyba już mało kto wierzy w to, co słyszy. Fakt, dzięki oblewaniu się wodą, dużo ludzi usłyszało o całej akcji i faktycznie zaczęło ją wspierać. Z własnej obserwacji wydedukowałam, że najwięcej korzyści posiadają gwiazdy i celebryci, którzy biorą w niej udział. Cel, który przyświecał akcji zszedł na drugi plan. W naszym show-biznesie priorytetem stała się chęć zaistnienia lub podtrzymania zainteresowania swojej osoby. Gwiazdy ogarnęło Splashowe szaleństwo ! Non stop prześcigają się w pomysłach na nakręcenie filmiku z wiadomym zadaniem. I tak, robią to w sposób mniej lub bardziej wyszukany. Można by tutaj wymienić np. spryskanie twarzy perfumami, czy wylanie na głowę szklanki wody. W tym całym szaleństwie nie potrafię przejść obojętnie obok celu, który został spłycony ! W Polsce, jeżeli osoba nominowana nie wykona zadania, zaprasza na obiad tego, przez kogo została wytypowana do mokrego wyzwania. Myślę, że zgodzicie się ze mną, że jest to szczyt prymitywizmu ! Ściągnięta zza granicy akcja wspierająca szczytny cel, została przekształcona na miarę polskiego show - biznesu. Gwiazdy robią wszystko, aby szum w mediach wokół ich osoby zbyt szybko nie ucichł.

Pozostaje tylko jedno zasadnicze pytanie. Czy Ci, którzy w dalszym ciągu utrzymują, że chodzi o ALS nie potrafią pomagać tak po prostu ? Po cichu ? Bez tego całego medialnego szaleństwa ? To byłby wyczyn! Bezinteresowna pomoc, bez promowania własnego "JA".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz