środa, 16 lipca 2014

Bo odpowiedzialność nie wyjeżdża na urlop

Fado -  szczęśliwy pupil, który wiernie towarzyszył mi w przygotowaniach do egzaminu dyplomowego ;)

Wakacje, lato. Czas beztroski i urlopów. Na większość codziennych obowiązków spoglądamy z przymrużeniem oka. Są jednak takie zobowiązania, o których nie powinniśmy zapominać. Nasi pupile! To oni wymagają w tym czasie wzmożonej uwagi. Niestety sytuacje, które możemy zaobserwować każdego dnia, nijak mają się do znaczenia słowa "odpowiedzialność".

Na początku jest miło. Kupujemy zwierzę, z którym można się pobawić, pochwalić przyjaciołom, czy wyjść z nim na spacer. Bierzemy za nie odpowiedzialność. Przyjmujemy do swojej rodziny. Podobnie jak człowiek przywiązuje się do drugiego człowieka, tak samo pies, czy kot, odczuwa więź łączącą go ze swoim właścicielem. W wielu przypadkach do tego stopnia, że pobiegłby za "swoim człowiekiem" w ogień. A to akurat wiem z doświadczenia. Jeden z moich psów, gdy wszyscy wychodzą do pracy, wyje z tęsknoty niemiłosiernie.. Ludzie jednak, nie zawsze traktują zwierzę tak, jak powinni. Przeglądając stronę internetową schroniska w Starogardzie, doznałam szoku. Nie wierzyłam, że wśród ludzi są takie potwory ! Wybaczcie za określenie, ale takich osób inaczej nazwać nie można ! Mnóstwo złych informacji. Bardzo złych. Co drugi komunikat mówił o porzuconym psie, czy kocie, znalezionym w tragicznych warunkach. W mojej głowie natychmiast pojawiła się cała lista pytań : Jak można porzucić żywe stworzenie ? Zostawić je bez wody i jedzenia w 30 - sto stopniowych upałach ? Jak można z dnia na dzień pozbyć się kogoś, kim dotąd się opiekowaliśmy ? Tak po prostu, bez mrugnięcia okiem ? Nie wiem ! Do dnia dzisiejszego nie znalazłam na te pytania odpowiedzi. I pewnie tego nie zrozumiem, bo moje stanowisko w tej sprawie jest całkowicie odmienne! Znam za to przyczyny tych bestialskich zachowań. Należą do nich problemy zdrowotne zwierzęcia, co sprawia, że dla wielu właścicieli, pupil staje się kompletnie bezużyteczny. Poza tym koszty utrzymania, ale przede wszystkim wakacje. To własnie w tym czasie, ten jeszcze niegdyś ukochany zwierzak, staje się problemem. Kulą u nogi. I co wtedy ? Masowe wywozy do lasów! Wiem, brzmi przerażająco. Niestety takie są realia. Kilka lat temu wraz z rodzicami przygarnęłam w czasie wakacji szczeniaka, który błąkał się po lesie. Miał dużo szczęścia. Znalazł go mój tata i bez wahania zabrał ze sobą. Gdy dorósł, był bardzo wierny. Takich szczęściarzy jak on, było zapewne niewielu. A co robili właściciele ? Odpoczywali na urlopie! A odpowiedzialność za życie drugiej istoty? Nie istnieje? Zaczęłam się kiedyś zastanawiać nad pewnym eksperymentem. Brutalnym eksperymentem, dotyczącym wspomnianych wcześniej potworów. Dla jasności - nie porównuję tutaj człowieka do zwierzęcia, tylko dwie sytuacje.Przypuśćmy. Jest osoba, która kiedyś pozbyła się psa. W wyniku wypadku doznała urazu i wymaga całodobowej opieki. Dbamy o nią, spędzamy z nią dużo czasu i nagle ta osoba zaczyna nam przeszkadzać w realizacji naszych planów. Zamiast zorganizować zastępczą opiekę, zostawiamy tego człowieka samotnego i bez środków do życia. Na pastwę losu. Nikt chyba nigdy nie zastanawiał się, co poczułby w tak trudnej sytuacji. A może powinien ? Może właśnie wtedy zastanowiłby się przed podjęciem pochopnych kroków? Chciałabym, aby tak było... Każda osoba, która posiada w sobie choć odrobinę empatii, nigdy nie zdecyduje się na tak bezlitosny krok. Skąd więc biorą się bezduszne potwory zdolne do takich czynów ? Ja nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, ze można zrobić coś tak okrutnego! Sama jestem właścicielką dwóch psów. Każdego dnia z radością obserwuję, jak Fado czeka przy bramie, aż wrócę z pracy. Jak się cieszy! Milusińscy dają człowiekowi mnóstwo szczęścia! Dlatego, za każdym razem, gdy słyszę w telewizji informację, że ktoś porzuca zwierzęta, bądź znęca się nad nimi, w moich żyłach gotuje się krew ! W takich przypadkach mam ochotę urządzić pikietę, z żądaniem możliwie najwyższego wymiaru kary, przewidzianej dla takich zachowań.
     Przecież to tylko pies - takie zdanie kiedyś usłyszałam od swojej koleżanki, która strasznie zdziwiła się na wieść, że kupujemy dla psa karmę z witaminami. W taki sposób myśli większość ludzi. Ja jednak uważam, że pies wiele potrafi zrozumieć, ale przede wszystkim ma uczucia! Dlatego, apeluję do tych, którzy zamierzają kupić, bądź przygarnąć czworonoga. Zastanówcie się, czy będziecie w stanie poświęcić mu tyle uwagi, ile potrzebuje. Niech nie powtarza się coroczny, tragiczny scenariusz.

1 komentarz:

  1. Smutne jest to co piszesz, ale niestety taka jest prawda. W mediach ostatnio jest nagonka na zostawianie dzieci w samochodach w upale, gdyż wydarzyła się tragedia - dziecko w wyniku takiego zostawienia zmarło. Tak jak piszesz, może i nie powinno się porównywać ludzi do zwierząt, ale zostawianie zwierzaka w ten sam sposób jest równie karygodne, jak zostawianie dziecka.
    Przyłączam się do apelu o zdrowy rozsądek i przemyślenie 10 razy, zanim kupimy żywe zwierzę, żeby później nie cierpiało.
    P.S. Fadzik jest super! <3

    OdpowiedzUsuń