czwartek, 28 maja 2015

Małe usprawiedliwienie. . .

Pan Kropelka - moja ulubiona maskotka firmowa :) Przyklejony na szafie dodaje mi otuchy, trzymając kciuka za listę egzaminów, które wskazuje :)

W październiku pisałam tekst o życiu na wysokich obrotach, które wtedy mi towarzyszyło. Po półrocznej przerwie mam powtórkę z rozrywki. Niestety, wysokie obroty dopadły mnie ze zdwojoną siłą.


Ci z Was, którzy są moimi stałymi czytelnikami, pomyśleli zapewne, że zapomniałam o fakcie posiadania bloga. Otóż nie zapomniałam. Pamiętam o blogu, ale przede wszystkim o Was - adresatach moich tekstów, których wejścia za każdym razem z radością obserwuję w zakładce "Statystyka." Nie ma dnia, żebym nie myślała, że Was zaniedbuje.
Niestety, nałożenie się sesji egzaminacyjnej z pisaniem pracy podyplomowej i częściowe przejęcie większości obowiązków firmowych zabrały mi resztki wolnego czasu. O zbieraniu materiałów do pracy magisterskiej nawet nie wspomnę. Każdego dnia biję się z myślami i próbuję znaleźć złoty środek, który pozwoliłby mi na pogodzenie wszystkich obowiązków - na chwilę obecną bezskutecznie.
Sypiam po 4 godziny na dobę, przez co chodzę rozdrażniona, miewam migreny i wszystkich wokół denerwuję. Nawet samą siebie. Z dnia na dzień się poprawiam, ale jeszcze odrobiny czasu potrzebuję :)

Co do bloga. Mam mnóstwo pomysłów na ciekawe tematy, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Planuję wprowadzić też kilka konkretnych zmian w samym wyglądzie strony, ale to wszystko wymaga czasu.
Jeżeli pomyślnie zaliczę egzamin w przyszłym tygodniu, mój grafik powinien się trochę rozluźnić, tak więc wtedy postaram się ponownie regularnie przykładać do pisania.

Licząc na Wasze zrozumienie, proszę o odrobinę wyrozumiałości i cierpliwości.

Pozdrawiam Was gorąco,
zabiegana Karola :)

PS. Jeden egzamin z głowy - pierwsza piątka w II semestrze na koncie! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz